Jesteś tu. Jesteś TU z nami od roku. Dziś obchodzisz swoje PIERWSZE URODZINY. Jest to dla nas wyjątkowy dzień. Tak jak wyjątkowy był ten wspólny czas. Te chwile już nie wróca, ale dobrze że mamy wspomnienia.
Pamiętam Twój pierwszy uśmiech - zarówno ten odruchowy, jak i pierwszy w pełni świadomy.
Pamiętam swoją ogromną radość, gdy w końcu zacząłeś podnosić główkę. Było to dla mnie jak małe święto, bo tak się o to martwiłam.
Pamiętam, gdy pierwszy raz złapałeś zabawkę - była to najzwyklejsza grzechotka, nazwaliśmy ją hantelką, bo wiemy ile siły włożyłeś w to trudne zadanie.
Pamiętam nasz pierwszy spacer. Te kolejne też. Każdy z tych pierwszych był na swój sposób magiczny, wszak towarzyszyła nam piękna zimowa sceneria.
Pamiętam naszą pierwszą daleką podróż. Tak się martwiłam, jak to będzie. A okazało się, że z Ciebie urodzony podróżnik.
Pamiętam Twoje pierwsze samodzielne wędrówki. Najpierw te czołgane, później te raczkujące. Nie wspominam już nawet o pierwszych kroczkach na stojąco. Na te samodzielne jeszcze czekamy, ale i te z pomocą pchacza były wielkim wyczynem.
Pamiętam Twój pierwszy stały posiłek. Był wszędzie. Na leżaczku, na podłodze, na mnie. Ale o dziwo, nawet sporo w buzi. Marchewka Ci zasmakowała.
Pamiętam pierwszy basen. Początkowy szok szybko minął i czerpałeś sporą radość z pluskania.
Pamiętam też pierwszą kąpiel w wanience, chociaż to wolałabym akurat z pamięci wymazać. Długo kąpiele były karą dla nas obojga. Pierwszy raz bez płaczu nastąpił gdy miałeś około pół roku... ale lepiej późno niż wcale. Najważniejsze, że teraz uwielbiasz się pluskać.
Pamiętam kiedy pierwszy raz samodzielnie usiadłeś. Tak Ci się to spodobało, że aż zacząłeś się cieszyć.
W pamięci mam jeszcze sporo wolnego miejsca. Szczególnie, że na bieżąco usuwam z niej te trudniejsze doświadczenia.
Nie chcę pamiętać tych wszystkich nieprzespanych nocy. Tych płaczliwych histerii i krzyków. Tego ciągłego stresu o Twoje zdrowie.
Chcę pamiętać tylko te dobre chwile, bo to one są najważniejsze. Cała reszta nie ma znaczenia.
1 grudnia - co roku o 11:37 będziemy zaczynać nasz Nowy Rok. Kolejny i kolejny - rok z naszym największym SZCZĘŚCIEM.
Jak pięknie to napisałaś...
OdpowiedzUsuńWprawdzie pisałaś do swojego Mikiego, ale czytając to wydawało mi się jakbyś pisała do mnie i o mnie. Takie chwile, te wspomnienia same przychodzą do mojej głowy i wydają się jakby zdarzyły się lata temu. A przecież to zaledwie rok... rok, ale rok najważniejszy w wyczyny ;)
Wszystkiego najlepszego dla Mikiego!! :*