Trochę o aktywności...

Przez to siedzenie w domu jakoś totalnie straciłam poczucie czasu. Pamiętam, że gdy dowiedziałam się o ciąży, byłam w szoku, że to już 8 tydzień... A od tamtego dnia minęły już dwa miesiące. Jak ten czas szybko leci!
Poczytałam sobie dzisiaj, co dzieje się obecnie z moim Maluszkiem. Dalej bardzo intensywnie się rozwija. Jest już prawie tak duży ja moja dłoń. Ponoć niektóre kobiety potrafią wyczuć już w tym czasie pierwsze ruchy. Zaczęłam więc bardziej skupiać się na swoim brzuszku - nie mogę się już doczekać pierwszych kopniaków :-) Od początku ciąży nie przytyłam zbyt wiele (sporo schudłam na samym początku, teraz powoli nadrabiam) więc i brzuszek mam tylko lekko zaokrąglony. Śmieję się jednak, że w końcu nie muszę ukrywać swoich fałdek, niech sobie myślą, że to dzidziuś tak szybko rośnie ;-)

W niedzielę trochę zgrzeszyłam i urwałam się z tej niewoli na kilka godzin. Odwiedziny u rodziny bardzo dobrze mi zrobiły. Łaknę teraz towarzystwa jak nigdy, a w ciągu tygodnia większość dnia jestem sama. Pogadać sobie mogę tylko z Maluszkiem (ponoć to ważne, żeby już teraz zapoznawać dzidzie ze swoim głosem).

A teraz trochę moich przemyśleń... Usłyszałam niedawno, że nie ma czegoś takiego jak aktywnie i ostrożnie. Jednak wszelkie źródła zalecają kobietom w ciąży aktywność fizyczną (o ile nie jest to ciąża zagrożona). Wiadomo, że nie chodzi o wspinaczkę czy ultramaratony, ale o rozważne uprawianie niektórych sportów. Więc jeśli tylko na wizycie kontrolnej wszystko będzie w porządku i lekarz pozwoli, to zamierzam pochodzić trochę na basen. Nie mam w sobie takiego samozaparcia, żeby ćwiczyć w domu, więc może chociaż z tym pływaniem się uda.

Nie wspominałam tego chyba wcześniej, ale przed ciążą prowadziłam dosyć aktywny tryb życia. Nie jestem typem domatora, wolę pójść to tu, to tam. Nie lubię stać w miejscu. Od roku zaczęłam zaprzyjaźniać się z bieganiem. Przy oknie wiszą nawet trzy skromne medale. Robiłam to bardziej dla przyjemności niż dla wyników, chociaż nie powiem - lubię porywalizować ;-)

Tak było...

Pasją, jeśli można to tak nazwać, zaraził mnie partner, który sam trenuje i to dosyć ostro (ja preferuję dystanse ok. 5km, On woli maratony ;-)). Trochę mi brakuje tego "latania". Postanowiłam sobie jednak, że jeśli będę miała problemy ze zrzuceniem kilogramów po ciąży, to zacznę trenować do dłuższych dystansów -  nie od razu do maratonu, ale może jakiś półmaraton ;-) Piszę to publicznie, żeby później się tych słów nie wypierać :-)

Aby całkiem nie stracić wszelkiej aktywności, dzisiaj zabrałam się za naukę. Za dwa tygodnie mamy końcowy egzamin na studiach podyplomowych. Może jak tak Maluszek posłucha trochę o aktach, ustawach, rozporządzeniach itp. to w przyszłości zostanie prezydentem ;-)

7 komentarzy :

  1. Mi lekarz wczoraj na wizycie powiedzial ze mam sie wiecej ruszac. A ruszam sie sporo bo spacery, rozciaganie, juz nie wspomne o zwyczajnych domowych obowiazkach- szczegolnie zwiazanych z wyprawka dla malucha. Moje hormony odebraly jego slowa jako atak w stylu"jest pani gruba"-chyba nie musze mowic jak podly nastroj mialam ;). Po ciazy mam zamiar znowu chodzic na zumbe, moze zaczne biegac, zawsze chcialam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też bym pewnie tak pomyślała, ale pewnie nie o to mu chodziło ;-) Bieganie polecam, kiedyś nie potrafiłam przebiec kilku metrów a teraz śmigam kilometry. Co prawda z zadyszką ale po biegu z uśmiechem od ucha do ucha :-)

      Usuń
  2. Dla dobra dziecka można zrezygnowac z ruchu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli dobro dziecka jest zagrożone, to jasne - zgadzam się. W innym przypadku, tak jak pisałam, nie widzę takiej potrzeby.

      Usuń
  3. Ja akurat nigdy za sportem nie przepadałam, unikałam "zbędnej" aktywności fizycznej, uwielbiałam tylko jeździć na rowerze. Jednak gdy dowiedziałam się o ciąży nie zaczęłam ćwiczyć, bo kobieta mało aktywna przed ciążą nie powinna się rozkręcać w pierwszym trymestrze, gdy trzeba chuchać i dmuchać na maluszka, szczególnie, gdy ma się bóle. No i tak mi zostało, siedzę, chodzę i leżę, a z ćwiczeń wykonuję te na mięśnie Kegla, czasem jakieś na kręgosłup. Zaczęłabym jakieś rozciąganie, ale taaaak mi brak samozaparcia...

    OdpowiedzUsuń
  4. Istnieje jak najbardziej aktywność zdrowa i ostrożna. A tym bardziej jest wskazana w ciąży, jeśli tylko ciąża przebiega bez niespodzianek. Nawet moja trenerka ćwiczyła regularnie, aż do 7 mc i miała na to pełną zgodę lekarza. Więc się da.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja ćwiczyłam i to dość intensywnie przez całą ciążę i polecam to każdemu, kto nie ma przeciwwskazań. Ruch pomaga na prawie wszelkie dolegliwości w późniejszym okresie. Nie miałam żadnych bóli kręgosłupa i nie miałam problemu żeby podbiec do autobusu będąc w 9-tym miesiącu.
    Znam nawet mamusie, które przez całą ciążę biegały.

    OdpowiedzUsuń