Ślub na głowie - odc. 1

Tak, jak uprzedzałam, będzie trochę o moich przygotowaniach ślubnych. 


Jeszcze niedawno, gdy o tym pisałam, nie mieliśmy prawie nic, a dziś... jest już umowa z fotografem, po południu idziemy pomówić z djem, zaproszenia się drukują i co najważniejsze - MAM SUKIENKĘ. Zrobiłam sobie taki prezent urodzinowy i w czwartek wpłaciłam zaliczkę. Odkąd zobaczyłam ją pierwszy raz w salonie, nie mogłam przestać o niej myśleć. Przed zaśnięciem obmyślałam dodatki. Myślę, więc że to TA! I co najważniejsze, moje wymarzone wrzosy będą pasowały idealnie :-)

Tak sobie wczoraj pomyślałam, że dziwnie będzie w końcu móc powiedzieć o osobie, z którą żyje się już prawie 7 lat - mój MĄŻ. 

2 komentarze :

  1. Przed Wami piękne chwile :) I choć znacie się już pewnie jak łyse konie, to jednak dla mnie ślub to zawsze coś jakby magiczna więź :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne chwile przed Tobą. Ja też przygotowywałam wesele z dzieckiem na ramieniu :) Nasza córka miała siedem miesięcy na naszym ślubie. Dziś się cieszę, że jest na zdjęciach z tej uroczystości. Lubi je bardzo oglądać i zadawać milion pytań. A tak na marginesie , to właśnie dokładnie dziś mija nam 5 lat od ślubu :D I gratuluję wyboru sukienki :D

    OdpowiedzUsuń