Wracam dziś do pracy. Stęskniłam się już za dzieciakami. Zobaczymy czy i one ucieszą się z mojego powrotu. I ciekawe jak długo będę się mogła cieszyć "wolnością". W każdej chwili mogę zmienić zdanie i zgłosić się po zwolnienie.
Tymczasem zamierzam korzystać... oczywiście pamiętając, że pod serduszkiem mam tego Najważniejszego Dzieciaczka :-) Wczoraj na USG nawet pomachał do swojej mamusi :-) Wynagrodził mi tym samym kilka godzin czekania w kolejce (ehhh publiczna służba zdrowia :-/)
No to idę, wracam za 8 godzin :-)
O tym co lubi, a co ją denerwuje. Czego się nie może doczekać, a czego się boi...
Jednym słowem - BURZA HORMONÓW! :-)
Myślę, że dobrze zrobi Ci kontakt z ludźmi, gdy dotąd musiałaś się oszczędzać i siedzieć w czterech ścianach :) Tylko nie przemęczaj się! Teraz najważniejszy jest Twój maluszek i Ty :* Drugi trymestr to najfajniejszy czas, po obawach z pierwszego i jeszcze przed trzecim, gdy już jest ciężko ;) Sama czuję, że znowu robię się senna w ciągu dnia, a jeszcze niedawno mogłam góry przenosić!
OdpowiedzUsuńJak tam w pracy? Dzieciaki nie dają Ci za bardzo w kość? :)
OdpowiedzUsuńhej kochana:)
OdpowiedzUsuńwyjście do ludzi pomaga:) ale tak jak napisała koleżanka wyżej oszczędzaj się, bądz samolubna bo teraz najwazniejsza jestes ty i twoje maleństwo:)
jak tam po pracy?:)
Buziaki K.