Znalazłam świetną składankę - bardzo fajne utwory i wg mnie fenomenalne wykonanie. Przy okazji trochę się wzruszyłam (teraz naprawdę niewiele mi trzeba ;-) ) - pierwsza z listy, "Kołysanka dla okruszka" to chyba najpiękniejsza jaką dotąd słyszałam. Mam nadzieję, że Mikusiowi też się podoba, bo słucham ją już kolejny raz.
Na początku planowałam standardowo posłuchać sobie muzyki klasycznej, ale dzisiaj działała na mnie wyjątkowo drażniąco. Mały również nie słuchał tak spokojnie jak zawsze - widocznie udzielił mu się mój nastrój.
Miłego słuchania :-)
Ja dużo śpiewałam do brzuszka, teraz też... I widzę, jak bardzo to uspokaja Malutką :) Mało tego, ona czasami "śpiewa" ze mną, robiąc "uuuuuoooo" i "uuaa" :)
OdpowiedzUsuńMiki uwielbia śpiewanie. Chociaż u nas głównie rymowanki angielskie. Taka masa tego, że jest w czym przebierać a i potańczyć do tego wesoło. :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te wszystkie pioseneczki dla dzieci. A nawet jak puszczam córeczce mój repertuar to lubi słuchać. Zauważyłam, że większość dzieci jest muzykalna. Uważam, że lepsze to niż bajki i wgapianie się dziecka w tv :)
OdpowiedzUsuń