A czemu ta pani ma taki duży brzuch?

Dzisiaj też będzie krótko. Czuję się fatalnie. Na porannych badaniach przy pobieraniu krwi prawie zemdlałam... Nie wiem skąd takie nagłe osłabienie, szczególnie że ostatnie dni były w miarę dobre.

Mimo że dzień zaliczam raczej do tych gorszych, wydarzyła się jedna fajna rzecz. Czekając w kolejce w szpitalu zauważyłam, że obserwuje mnie pewna dziewczynka. Czekała z mamą na pobranie krwi tak samo jak ja. Łatwo można było zauważyć, że jest chora - jakieś upośledzenie umysłowe zapewne. W pewnym momencie zaczęła zadawać mnóstwo pytań - "a czemu ta pani ma taki duży brzuch?", "a czemu ten brzuch się rusza?". Gdy usłyszała, że "ta pani" będzie miała dzidziusia, tak się ucieszyła, że aż zaczęła skakać ;-) Musiało też paść pytanie "kiedy?" i "czy będę mogła je odwiedzić?". I jak tu odpowiedzieć na takie pytania... Wystarczyło na szczęście uśmiech od ucha do ucha :-)

A tak à propos "kiedy?" - Ukochany wczoraj próbował negocjować z synkiem w brzuszku na temat jego przyjścia na świat. Jak widać nie tylko ja nie mogę się tego momentu doczekać ;-) Ustalili ponoć nawet, że przywitamy się szybciej niż to zaplanowane - tatuś chciałby bowiem jak najszybciej pójść na umówiony urlop ;-) 

Przy okazji - zachęcam do zajrzenia na poniższą stronkę :-) Pewnie macie podobnie - u mnie wszystko tak pasuje, jakby ktoś mnie podglądał ;-) 


6 komentarzy :

  1. Z krową najbardziej mi się spodobało! Gdy byłam na końcówce, mąż ledwo się ze mną mieścił :D

    OdpowiedzUsuń
  2. My dziś zaczęliśmy 38 tc.. Czuję się również fatalnie. Wszystkiego dobrego i zapraszam do nas ;) Własnie napisałam posta na temat łóżeczka i materacyka :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj, sporo racji w tych obrazkach :) A co do takich miłych sytuacji w ciąży to pamiętam, że jak kiedyś szłam ulicą (musiałam wyglądać na smutną - M. mówi, że często tak wyglądam jak się zamyślę) to podszedł do mnie jeden starszy pan i powiedział: "Na pewno będzie zdrowe i śliczne" i tak uroczo się uśmiechnął. To było potwornie miłe :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Usmialam sie z tych obrazkow, takie to prawdziwe :).

    OdpowiedzUsuń
  5. Wszędzie te obrazki ostatnio krążą. No cóż, najczystsza prawda, ktoś trafił w 10! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak mój ukochany także negocjował z brzuszkiem, ale jakoś malutka nie chciała go słuchać i i tak zrobiła po swojemu :D

    OdpowiedzUsuń