On to musi robić specjalnie...

Kto? Co?
Otóż mój syn... Mama w nocy przebudza się by nakarmić maleństwo. Przy okazji zmienia pieluszkę, by było sucho i przyjemnie. I jaką za to dostaje nagrode? Kupę po dwóch minutach - bo do świeżej pieluszki robi się najlepiej... Więc mama cierpliwie, na półśpiąco, zmienia pampersa kolejny raz. A że sytuacja lubi się powtarzać... po chwili kolejna kupa. Mama zaczyna się śmiać, ale nie wie co ją czeka za chwilę! Mikołaj marudzi w czasie przewijania, jak zwykle, aż tu nagle cisza - hmmm podejrzane... Po chwili mama czuje jak olewa ją fontanna ;-) Pośmiałaby się i z tego, gdyby nie fakt, że zmoczyła się cała pidżama Mikusia... trzeba było przebierać. Więc znowu ryk!

I tak sobie dziś w nocy wojowaliśmy... Rankiem miałam odespać, ale syn miał inny plan...


P.S. Wiecie co mnie denerwuje obecnie najbardziej? Głupie pytania typu "czemu on tak płacze?"... W matce rodzi się frustracja, hormony buzują, złość kipi uszami.
A odpowiedź jest w sumie prosta...
Bo jest kurcze noworodkiem, mówić jeszcze nie umie!

5 komentarzy :

  1. To normalne haha, Kornelia zawsze robiła kupkę gdy zmieniłam jej pampersa. No przecież nie będzie robić w mokrego! ;) Ale nie martw się. U nas po pierwszym miesiącu kupka zaczęła być tylko raz dziennie :) W nocy od 2 do 9 rano nie zmieniam pieluszki, bo dziecko karmię przez sen, dopiero gdy się obudzi zmieniamy pampersa :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie na szczęście nikt nie pyta czemu mała płacze a przy przebieraniu potrafi drzeć się w niebogłosy, zupełnie jakbym ją ze skóry obdzierała. A takie niespodzianki przy przebieraniu też zdarzyły mi się kilka razy. Mama spokojnie przebiera sćiąga pampersa a malutka akurat wtedy postanawia zrobić rzadką kupkę którą brudzi dosłownie wszystko i zawsze wtedy wydaje się być bardzo z siebie zadowolona. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nasz maluch potwornie płakał jak się go zaczynało przebierać w nocy. Ale mus to mus. I też szła czasem kupa za kupą. Ale to na szczęście szybko mija i przychodzą noce bez przewijania. Nie żeby dużo spokojniejesze były u nas ale na szczęście bez przewijania przynajmniej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojj pamiętam, jak Jakub potrafił obsikać wszystko wkoło za każdym (!) razem, jak się go przewijało. Często też musiałam przebierać mu ubranka, więc teraz, jak słyszę: nie kupuj dużo ubranek na początek", to się tylko uśmiecham. I też nie cierpiał nocnego przewijania. Ale robiłam tu też błąd i najpierw go przebierałam, a potem karmiłam. Teraz będę robić na odwrót. No i też zmieniałam mu pieluchę co karmienie, bo walczyliśmy z odparzeniem. Kupowe sprawy swoją drogą ;p

    OdpowiedzUsuń
  5. Nasza Sarka też daje do wiwatu. Położne mówiły w szpitalu, że będzie ją słychać na całym osiedlu. I niech słyszą. Parafrazując:"krzyczę, więc jestem" :)

    OdpowiedzUsuń