Tyle pytań w mojej głowie...

Przez ostatnie dni bardzo zaprzyjaźniłam się z Wujkiem Google.  Co chwilę mam do niego jakieś pytania... czkawka  u noworodka, kichanie u noworodka, jak wygląda prawidłowa kupa itd. ;-)

Na szczęście w odpowiednim momencie przybyła fachowa pomoc. Odwiedziła nas dzisiaj pani położna. Bardzo przyjemna wizyta. Pogadałyśmy o tym co mnie niepokoi, otrzymałam kilka rad, o których wcześniej nie słyszałam. Całe to spotkanie odbieram jak najbardziej na plus. Szczególnie, że należę do tych osób, które lubią martwić się na zapas...

Po tych kilku dniach z moim Maluszkiem już się trochę poznaliśmy. Jaki więc jest mój synek?

To chłopak napewno żywiołowy - szczególnie w godzinach nocnych ;-) W dzień jakby dzieciaka nie było - aniołek.
Mikołaj bardzo lubi się przytulać - szczególnie do cycusia ;-) Mi to odpowiada jak najbardziej, bo sama też to bardzo lubię. Z jednej strony synuś, z drugiej ukochany - czego chcieć więcej?!
Jest też trochę nerwusek. Najgorsze są chwile przewijania. Bloger modowy to z niego nie będzie raczej ;-)
Jego temperament ujawnia się też w chwili przystawiania do karmienia - łapczywiec z niego straszny. Niestety płacimy za to oboje - on cierpi z powodu nałykanego powietrza, a ja z powodu jego płaczu...
Że jest przesłodki już nie muszę dodawać, każde dziecko takie jest dla swoich rodziców. Mikuś swoją słodycz pokazuje przede wszystkim swoim rozbrajającym uśmiechem - robi to jeszcze nieświadomie, ale potrafi powalić na kolana :-)



Korzystając z okazji, że Maluszek przysypia, dołączę do niego. W końcu gdy dziecko wypoczywa, mama powinna razem z nim!

3 komentarze :

  1. Moja mala Klara ma ewidentnie podobny temperament ;) ubierac sie nie lubi, w nocy czasem po prostu nie chce spac, najchetniej lezalaby przytulona do mnie a jesc uwielbia i robi to z takim zapalem jakby to byl jej ostatni raz :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A zapomnialam dodac ze Google to ostatnio moj najlepszy przyjaciel ;) pytam go nawet o najmniejsza pierdołę ;) a pytan mam sporo nawet o z pozoru oczywiste rzeczy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam tak samo, ale już się przekonałam nie raz, że na niektóre rzeczy trzeba brać poprawkę. Ludzie potrafią straszne bzdury wypisywać, szczególnie na forach... A człowiek po drugiej stronie monitora przeżywa i martwi się - często niepotrzebnie. Ale taka już natura matki - dla dziecka chce jak najlepiej :-)

      Usuń